środa, 5 lutego 2014

15."Ona jest jak kwiat, tylko od ciebie zależy czy zakwitnie"

Posłuchałam Blangie i wzięłam się za 'robienie czegoś pożytecznego'
Potwory moje kochane, zapraszam na 15. rozdział




Gdy wróciłam do domu, nikogo w nim nie było. Z jednej strony cieszyłam się z tego faktu, nie musiałam znosić tego idioty Andreasa i humorów Karla. Co jak co, ale Karl ostatnio zachowuje się gorzej niż baba. Z drugiej jednak strony nie chciałam być teraz sama. Chciałam żeby ktoś mnie przytulił, tak najzwyczajniej w świecie przytulił, pogłaskał po głowie i powiedział, że będzie dobrze. Usiadłam na kanapie w salonie, kolana przyciągnęłam sobie do klatki piersiowej i objęłam je rękoma. Tak strasznie będę tęsknić za tym miejscem. Łzy zaczęły cieknąć po moich policzkach. To boli, gdy musisz zostawiać coś, co kochasz. Gdy tam byłam udawałam, że jestem twarda, ale teraz nie potrafię. Nagle czuję, że ktoś siada obok mnie i mnie przytula. Czuję zapach jego perfum, normalnie bym się od niego momentalnie odsunęła, ale teraz nie mam siły. Łkam cicho, moje łzy rozmazują mi tusz i plamią jego białą koszulkę. Szczerze to mam to gdzieś. Gładzi mnie po placach. Wtulam się w niego jeszcze bardziej. Potrzebuję tej bliskości. Potrzebuję ciepła i zrozumienia, nawet jeśli to on ma mi je dać. Co z tego, że jest arogancki i chamski i tak bardzo mnie wkurza. Jest tutaj teraz przy mnie i czuję się z nim bezpieczna.

*****


Cały dzień chodziłem poirytowany. Zaczęło się oczywiście od pobudki. Kto normalny budzi kogoś zwalając go z łóżka?! No kto jak się pytam. Ona nie jest normalna, to już wiemy. Cały czas jeszcze mnie pośladki bolą od tego spotkania z podłogą. Czy ona musi mnie tak pociągać? Ja zaraz zwariuję. Jak się czuje facet, który ma urażoną dumę? Pewnie tak jak ja. Widziała mnie w różowych bokserkach. W innej sytuacji, z inną dziewczyną to pewnie zaraz zostałyby zdjęte, a ich kolor poszedłby w niepamięć. A co ona zrobiła? Wywaliła mnie z pokoju! No dobra, może moja wina, nie powinienem przychodzić do niej w nocy do łóżka. Nie powinienem, wiem, ale ta cholerna kanapa była taka niewygodna. Mogłem iść do Karla, wiem. Chociaż nie, nie jestem gejem, żeby spać z nim w jednym łóżku. Co to, to nie. Wcale nie żałuję, że poszedłem do niej. Była taka piękna jak spała. Taka bezbronna. Chciałem ją bronić przed całym światem. Chciałem.
Co ty pieprzysz Wellinger? Chcesz ją tylko przelecieć i tyle. Kolejna panienka do odhaczenia.
Ona nie jest jak tamte. Jest inna. No bo która by mi się oparła, po wypiciu takiej ilości alkoholu? No żadna. Zawsze lubiłem wyzwania i cholernie kręci mnie ta cała sytuacja. Wcale się nie dziwię Karlowi, że się w niej zakochał. Biedaczysko. Kocha jedną, a mizdrzy się do jej przyjaciółki. Tak nisko to nawet ja nie upadłem. Co ja się przejmuję Geigerem? Jego życie, jego sprawa. Ciekawe jakby zareagował, że spałem z Anną? Pewnie chciałby mnie zabić. Albo by się rozpłakał. Jeśli chodzi o Karla, to nigdy nie można być pewnym jak zareaguje. Kiedyś prawie mnie pobił jak wziąłem jego telefon i odinstalowałem mu Pou. No ale do cholery, jak można grać w tego ziemniaka? Przez dwa kolejne dni mi ryczał i marudził, że miał już sześćdziesiąty level. Dobrze, że przyszedł wtedy Wank i mu wytłumaczył, że może sobie go znowu ściągnąć i jak wpisze swojego maila, to będzie nadal miał ten swój sześćdziesiąty level. Naprawdę nie rozumiem fenomenu tego ziemniaka. Że Karl w to gra, to jeszcze jakoś zrozumiem, ale że Wank?! Raz mi się chwalił, pokazał mi to coś. Miało różowe włosy na Biebera i różowe wdzianko na 'motylka'. Z kim ja się zadaję.
No ale wracając do Anny. Gdyby ona wiedziała, że przez całą noc praktycznie nie spałem, tylko się jej przyglądałem jak miarowo oddycha. Zasnąłem dopiero nad ranem, a co ona zrobiła? Zrzuciła mnie z tego łóżka. Tak się nie robi. Mnie się przytula z samego rana, a nie z łóżka zrzuca. Powinna mi jeszcze śniadanie do łóżka przynieść. No i co się dziwić, że byłem niemiły. Mogłem sobie darować ten tekst o stringach. Co zrobić, jestem facetem, najpierw robię, później myślę. Spojrzałem na nią ostatni raz. Jej mina nie wróżyła nic dobrego, zaraz. Ona chyba nie myśli, że my coś ten, w tym łóżku razem. A może myśli? Uśmiechnąłem się do niej znacząco i wyszedłem.
Nie powinienem się jej dziwić, najpierw się budzi ze mną w swoim łóżku, chociaż nic nie pamięta, uświadamiam ją, że się całowaliśmy, więc mogła sobie co nieco pomyśleć. Co jak co, ale nie jestem aż takim skurwielem, żeby wykorzystywać pijaną dziewczynę, na trzeźwo jest dużo ciekawiej..
Nie miałem co robić, więc włączyłem telewizor. Leciała akurat jakaś telenowela brazylijska, akurat ta, którą namiętnie ogląda moja babcia i za każdym razem mi ją streszcza. Widząc, że ta głupia bohaterka daje się całować Huanowi. Czy ona nie widzi, że on jej nie kocha? Za bardzo się wczułem, bo moje myśli wypowiedziałem na głos. Całe szczęście, że wszyscy jeszcze śpią. Gdy telenowela się skończyła, zrobiło mi się szkoda głównej bohaterki. Jeśli tak o tym pomyśleć, to to dobra kobieta była. Trochę zagubiona i głupia, ale w sumie serce ma dobre. Zauważyłem, że obok salonu przeszła jakaś kobieta, pewnie matka Anny. Wypadałoby się przedstawić i poprosić o kawkę. Skierowałem się więc do kuchni. Nie potrafiłem ukryć zdziwienia, gdy zobaczyłem Anne siedzącą w kuchni. Musiała się przemknąć po cichu, tak że jej nie zauważyłem. Siedziała przy stole i rozmawiała o czymś z matką. Zaraz, one rozmawiają o mnie. I się ze mnie śmieją. Tak nie można! Miałem ochotę tupnąć nogą, wejść tam i zrobić im awanturę. Normalnie bym tak zrobił, ale muszę się dobrze zachowywać, czyż nie? Muszę zrobić dobre wrażenie. Robię dwa głębokie wdechy i wchodzę do kuchni z rozbrajającym uśmiechem.
-Czy byłaby pani tak miła i zrobiłaby mi kawkę?-Siadam niby od niechcenia obok Anny. Ona nie musi wcale wiedzieć, jak na mnie działa. Mama dziewczyny bez słowa robi mi kawę. Po chwili w pomieszczeniu zjawia się Karl. Wygląda koszmarnie, chociaż nic nie pił. Czyżby kacyk moralny?
W niezłe bagno się wpakowałeś Geiger, nie ma co. Upijam łyka gorącej kawy i od razu mój umysł trzeźwieje. Później jemy przygotowane przez panią Marię naleśniki z czekoladą. Objedzony takim śniadaniem, zasnąłem na kanapie. Gdy się obudziłem, w domu nikogo nie było. Pani Maria pewnie wyszła do pracy, a Karl? On zawsze gdzieś znika. Pewnie siedzi w barze i zalewa smutki. Albo poszedł do tej całej Mai. Której opcji by nie wybrał, żadna nie gwarantuje mu pocieszenia.
Korzystając z okazji, że jestem sam, rozglądam się po domu. Oczywiście najpierw kieruję się do jej pokoju. W nocy było ciemno, więc nie mogłem się rozejrzeć, a rano nie wypadało. Nieśmiało naciskam klamkę i wchodzę do jej pokoju. Pierwsze na co zwracam uwagę to mnóstwo zdjęć na ścianie. Są najróżniejsze, jedne przedstawiają ją w dzieciństwie, na innych są konie, są też takie, na których uwiecznione jest piękno natury. Moją uwagę zwraca jedno czarno-białe zdjęcie. Skocznia narciarska. Nie mam pojęcia co to za skocznia, ale zdjęcie musiało zrobione być dawno temu. Dlaczego trzyma je tutaj? Jest dla niej czymś ważnym, czy tylko traktuje je jako piękny widok. Większość ludzi, którzy przychodzą pod skocznie, pstryka setki niepotrzebnych zdjęć. Oni podziwiają ją jako dzieło architektury. Ja natomiast patrzę na nią z szacunkiem i uznaniem.
Jeśli spojrzeć na jej pokój, to poza tymi zdjęciami, niewiele się różni od pokoi moich sióstr. Różne nikomu niepotrzebne bzdety stoją sobie na półkach obok książek, na podłodze obok łóżka leży biały, puchaty dywan. Szkoda, że nie leży po tej stronie, po której ja spałem. Miałbym chociaż przyjemniejsze lądowanie.. Właściwie w tym pokoju nie ma nic nadzwyczajnego. Wychodząc z pokoju zauważyłem jednak coś, co mnie zaciekawiło. Spod poduszki wystawało coś czerwonego. Jakim cudem wcześniej tego nie zauważyłem. Przecież od razu czerwona barwa rzucała się w oczy na białej pościeli. Podszedłem bliżej i wyciągnąłem ową rzecz spod poduszki. Pamiętnik. Na mojej twarzy pojawił się głupkowaty uśmieszek. Ona pisze pamiętnik?! Ona pisze pamiętnik.
Nie powinienem go czytać, tam są prywatne zapiski. Ona się nie dowie. Co jeśli mnie nakryje?
Nie nakryje, nie ma jej w domu, zapomniałeś? Dowiesz się o niej czegoś więcej. Otworzyłem pierwszą stronę i spojrzałem na datę. Sprzed miesiąca. Zacząłem czytać.
„Tak, to właśnie dziś kończę moje 18 urodziny. Czy czuję się jakoś inaczej? Dorosła, mądrzejsza, ładniejsza? Nie. Nic się nie zmieniło. Czuję się tak samo jak wczoraj, gdy miałam jeszcze 17 lat.
Wiek to tylko liczba, nic więcej. Muszę przyznać, że nie mam najmniejszej ochoty na wychodzenie dziś z łóżka. Niestety muszę. Mama by mnie zabiła, gdybym nie poszła do szkoły. To będzie ciężki dzień. Już to czuję.” Na tym skończył się pierwszy wpis. Przewróciłem kartkę. Kolejny wpis był dłuższy. Datowany na następny dzień. Rozsiadłem się wygodniej i zacząłem czytać.
„Oni się pobierają. On się jej oświadczył. Czy ktokolwiek mnie pytał o zdanie? Nie! No bo po co.
Tak bardzo go nienawidzę. I jeszcze on. Przyjeżdża sobie nie wiadomo w jakim celu. I się o mnie troszczy, jakby ktoś kazał mu mnie pocieszać. Jakbym kogokolwiek w ogóle obchodziła. I po co ta cała kolacja? Żeby zepsuć mi moje urodziny, które i tak były już koszmarne przez tego nadętego dupka. Pokażesz mu miasto, będzie fajnie. Tak. Byłoby fajnie, gdyby nie był kompletnym idiotą. A Maja zamiast mi dotrzymać towarzystwa, to zostawiła mnie samą. Idiota, debil, co z tego, że przystojny, skoro debil.” Jestem przystojny? Przekartkowałem pamiętnik do ostatniego wpisu. Z dzisiaj. Był krótki. Ale wywołał na mojej twarzy uśmiech.
„Całowałam się z nim?! Cholera jasna, ja się z nim całowałam.” Tyle. Nic więcej. Żadnej wzmianki, że jestem idiotą, debilem, chamem. Nic więcej, tylko tyle, że się ze mną całowała. Nawet nie wspomniała, że jestem zabójczo przystojny. Odłożyłem pamiętnik na swoje miejsce i wyszedłem z jej pokoju. Po cichu zszedłem po schodach i nagle zamarłem. Siedziała na kanapie skulona i płakała. Serce mi nagle zmiękło. Ona jest taka delikatna. Nie zastanawiając się dłużej, usiadłem obok niej i przytuliłem. Spodziewałem się, że mnie odepchnie, ale to nie nastąpiło. Wtuliła się jeszcze bardziej we mnie. Łzy rozmazały jej cały makijaż, który spływał teraz na moją koszulkę. Nawet teraz z rozmazanym makijażem była piękna. Gładziłem ją po plecach. Z czasem jej łkanie cichło a oddech się wyrównywał, by w końcu stał się równomierny. Cholera. Zasnęła. Zasnęła w moich ramionach. Niczym małe dziecko. Jeszcze nigdy żadna dziewczyna tak przy mnie nie zasnęła. Co się ze mną dzieje?! Poprawiłem jej kosmyk włosów, który jej opadł na oczy. Delikatnie gładziłem jej policzek. Mamrotała coś przez sen, ale nie zrozumiałem zbyt wiele.
Udało mi się zrozumieć tylko „Nie”. Nic więcej. Wcale nie przeszkadzało mi to, że zasnęła. Było mi dobrze, mogłem w końcu być blisko niej. Mogłem wdychać jej zapach, czuć ciepło jej skóry i być przy niej. Moje ciało zawsze wariowało, gdy ona tylko była w pobliżu. Miałem ochotę wpić się w te jej gorące usta i nie przestawać całować. Miałem ochotę, ale nie mogę. Ona nie jest taka jak tamte. Ona jest inna. Delikatna. Jest jak kwiat. Zależy tylko od ciebie, czy uda mu się zakwitnąć, czy zwiędnie. Nie możesz pozwolić mu zwiędnąć. Niestety czasami nadchodzi burza, która zmienia się w ulewę i niszczy wszystko. I kwiat o którego tak dbałeś więdnie..
Kątem oka dostrzegłem bluzę Karla i po chwili usłyszałem trzaśnięcie drzwiami.

Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Byli tylko on i ona. Czyli oni.
Tak bardzo różni, a jednak podobni.
On i ona.




_______________________________________________________
Nie bijcie, okej.
Jest krótko. Ciężko mi było pisać z perspektywy Andreasa prawie cały rozdział. 
Dałam jednak radę. To jest chyba rozdział, nad którym najbardziej się męczyłam.
I mam nadzieję, że jeszcze bardziej wam wszystko pomotałam.

Bardzo się cieszę, że tyle was tu jest i czytacie te moje wypociny.
Na chwilę obecną, aż 30 osób to czyta.
Taki wynik przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Martwi mnie jednak, że ponad połowa czytających nie komentuje. Ja nie wiem, robię coś źle, czy jak?

Yh i kolejna sprawa. Jak pewnie zauważyłyście (lub nie)
u góry pojawiła się zadładka do mojego nowego bloga.
Tak, oszalałam i nudzę się w ferie.
W każdym bądź razie zapraszam >>TUTAJ<< 
Buziaki :*

34 komentarze:

  1. Aaaa! Powiem Ci, że warto było się męczyć z rozdziałem z perspektywy Andreasa. Jest cudowny! Widzę, że ktoś tu wpadł po uszy. Oj Welli, Welli... Dobra. Karla grającego w Pou mogę sobie wyobrazić, ale Wanka?! xD Aczkolwiek to mógłby być śmieszny widok.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że było warto. XD z pisaniem jest podobnie jak z ćwiczeniami w moim przypadku. Boli jak cholera i jest ciężko, ale jak już mi się uda skończyć, to jestem zadowolona z efektów. xD Tak, ktoś tu wpadł po uszy. Ale kto? xD No i tak, Wank idealnie pasuje mi na kogoś, kto gra w Pou. i Severin też, no ale nie mieszajmy go w to. Buziaki :*

      Usuń
  2. Cholera! Co to jest?!
    To jest, niewątpliwie, jeden z najlepszych... Co ja gadam?! To jest najlepszy rozdział tego opowiadania!
    Całkowicie podbiłaś moje serce. Co się teraz tam dzieje, nie da się opisać.
    Ale jestem zdruzgotana! Bo jak to Andreas się zakochał?
    Przecież to nie możliwe!
    Dobra wiem, że sama błagałam niebiosa o jego poprawę, ale nie żeby leciał na Annę! Ja się chyba zabiję...
    I biedny Karl... On jest taki zakochany w niej, a on mu ją odbiera.
    Beznadziejna sytuacja.
    Ale z każdej jest jakieś wyjście, nie?
    I rozwaliłaś mnie tym tekstem o dywanie! To było świetne xD
    Albo Pou. Biedny Karl płakał. Na szczęście przyszedł Wank :D
    Pisanie z perspektywy Andreasa było cudowne!
    I jesteś moim kochanym geniuszem!
    A na to nowe zaraz zaglądam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, jesteś drugą osobą, która mnie tak nazywa <3 Okej, jestem twoim geniuszem, niech będzie. Mówisz, że najlepszy rozdział? Ja tam nie wiem, ale najbardziej się z nim męczyłam. Jeśli myślicie, że wszystko będzie ładnie, pięknie to się mylicie. I się nie zabijaj, bo będę cię miała na sumieniu, albo co gorsza, jeszcze mnie zamkną, bo się do twojej śmierci przyczyniłam. No i tak, Karl płakał z powodu Pou.. No ale Wanki pomógł. Przecież, ta historia nie mogła się skończyć źle xd
      Buziaki kochana :* <3

      Usuń
  3. Jego się przytula z samego rana, ja wiem on ma swój urok ja wiem no ale jakbym go kopnęła w te zgrabne pośladki to by sie już dawno obudził, MACHO się znalazł ja pierdole Wellinger jeżeli ty lubisz wyzwania to się weź do roboty i bądź na podium w Soczi czy może miej 2 miejsce w Pucharze świata. Wank i różowy Pou spoko mój ma zielony kolor i zachowuje się jakby miał sraczkę. Karl i Pou no 60 level a i Wellinger odhaczać to ty se możesz dni w kalendarzu. Zabójczo przystojny chyba w dupie Andi chyba w dupie, wtedy to by mi się zgadzało. NO DOBRA COFAM TO WSZYSTKO , no prawie wszystko. Nadal jesteś chujową wersją Wellingera
    Pozdrawiam i Całuje
    Weroooo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki tobie oplułam ekran laptopa.. Yh i co ja mam ci napisać? Że cie uwielbiam? Uważaj, bo jeszcze się zdziwisz, jak ci tu Andi wyskoczy z medalem na Igrzyskach Olimpijskich xD Haha, no nie mogłam się powstrzymać z różowym Pou, mój też jest różowy xd Oj no i czemu się czepiasz Welliego, on ma wysoką samoocenę. Chociaż jedno z nas ją ma, niech się chłopak cieszy xD
      Mówiłam ci już, że cię uwielbiam? Buziaki :*

      Usuń
  4. Jak wspaniale! *-*
    Obawiałam się początkowo, czytając myśli Andreasa, czy aby nie zaczęło mu zależeć na Annie tylko dlatego, że jest, jak on to ujął, inna niż wszystkie. Zrozumiałam to tak, że ona mu się oparła, jako jedyna, dlatego on teraz tym bardziej chce ją zdobyć. Ale dalej, kiedy mówił, jak się przy niej czuje, że chce się nią opiekować i gdy na końcu tak pięknie porównał ją do delikatnego kwiatu...cudownie. ♥
    Mam nadzieję, że Anna nie będzie cierpiała przez Alexa i Karla i że ten drugi nie zepsuje tego ,co dzieje się między dziewczyną i Wellim. Wiem, że teraz stawiam Karla w takim świetle, jakby to on był tutaj najgorszy, ale po prostu tak podoba mi się ta para...Wellinger i Ania! I Andreas nie jest taik zły, jakim się wydaje. W gruncie rzeczy jest bardzo uczuciowy i troskliwy, tyko musi spotkać tę odpowiednią osobę, którą okazuje się Anna. Oby im wyszło!!!
    P.S. Mimo wszystko Welli ma u mnie minusa! Jak może tak obrażać tę wspaniałą grę, jaką jest POU???!!! To jest wynalazek geniusza XD ♥
    Pozdrawiam, caro :)
    +zapraszam do siebie na dwójkę http://strefa-id.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Welli mi wyszedł na romantyka (?) Rzygam tęczą. Ale nie cieszcie się tak bardzo, Andi jest bardzo złożoną postacią i jeszcze uda mu się wszystko schrzanić. Karl nic nie zepsuje, o niego się nie martw, biedaczek przeżywa własny dramat, nie będzie się wtrącał. Andreas uczuciowy i kochany? Hm. Rozważę to w innym opowiadaniu. No dobra, jest uczuciowy, ale ma również tą gorszą stronę.
      Haha Pou wynalazkiem geniusza? No ja tam nie wiem, ale nie będę się kłócić.
      Pozdrawiam :**

      Usuń
  5. No i bardzo dobrze, że mnie posłuchałaś, bo na słuchaniu mnie dobrze się wychodzi. ;D

    A Ty wyszłaś na tym już w ogóle doskonale, bo napisałaś najlepszy rozdział ever i zagmatwałaś jeszcze bardziej.

    I przy okazji próbowałaś mnie zabić normalnie. Ja wiem, że ten rozdział był taki raczej poważny, skoncentrowany na uczuciach i w ogóle trochę trzeba było czytać między wierszami i dlatego czytam go sobie kilka razy, bo nie mogę przestać ryć z tych różowych bokserek, Pou, dywanu i w ogóle z całego Welliśka. Ja go mogę rano przytulić, nie ma problemu.

    A Ty te bokserki specjalnie tu wsadziłaś, prawda? ;p

    Nieważne i tak Cię kocham, geniuszu. <333

    Także słuchaj się mnie dalej i nie marnuj ferii na głupoty, jasne? Masz pisać. Dla dobra ludzkości.

    Buziol <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezusie, dziewczyno, musisz mi dać swój nr gg, bo ja cię po prostu muszę poznać! Tak, specjalnie dla Ciebie wsadziłam tutaj te różowe bokserki. I wiesz co, wcale nie żałuję, że tyle godzin się użerałam się z tym rozdziałem, skoro mówicie, że to najlepszy rozdział na tym blogu. (Ah ta moja wrodzona skromność). Cieszę się, że zagmatwałam jeszcze bardziej, jestem z siebie dumna <3 Jejku to teraz ja się nie dziwię już na te wszystkie podwójne godziny. Cały świat mnie kocha, hehe. A geniuszem to ty jesteś, nie ja. Ale i tak cie kocham <3
      Buziaczki, przytulaski i różowe bokserki Andiego <3

      Usuń
    2. Haha, musiałabym to gadu jeszcze mieć... Możesz walić na maila jak chcesz: blangie27@gmail.com

      Usuń
  6. O mój Boże Andreas to nie wyrzyty seksualnie człowiek. Ale może być też czuły jak chce . Brakowało mi tu zdecydowanie Karla .Czuję że Welli zakochuje się w Annie ,ale czy ona w nim i co na to wrażliwy, zadziorny Geiger ? Czy będzie stał z boku i patrzył jak Andi podrywa mu dziewczynę ? Czy może ruszy ten swój skoczny tyłek i o nią zawalczy? To koniec lece na drugiego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D No jest niewyżyty, no tu się nie mogę nie zgodzić :D Ale jaki kochany xD Geiger nie jest zadowolony, ale on nie może przeszkadzać taka część planu, czyż nie? Karl jest wrażliwy i właśnie to on tutaj najbardziej cierpi.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. A tak wracając do nazwy tego rozdziału to gdzieś kiedyś przeczytałam takie coś"Ona jest jak kwiat , wystarczy ją tylko zapylić " . A jak przeczytali to moi znajomi to wiesz co sobie pomyśleli :-)

      Usuń
    3. Hahaha, padłam. Kurde, Uwielbiam cię <3 Po prostu jesteś cudowna, co ja mówię, wszystkie jesteście cudowne <3

      Usuń
  7. nie wiem, co mam napisać... to jest tak świetne i genialne, że słowa to za mało... czekam z niecierpliwością na następny odcinek. pozdrawiam gorąco i dużo weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to zdecydowanie przesadziłaś ;p Świetne, genialne? Chyba opowiadania pomyliłaś ;p Ale i tak cię uwielbiam <3
      Buziaki :*

      Usuń
  8. Awww *-* Ten rozdział jest cudowny , genialny , najlepszy ! :*
    Jeśli dla Wellingera zaczyna się liczyć , to co czuje Anna , a nie jego własne potrzeby , to chyba świadczy o tym , że zaczyna zachodzić w nim zmiana : D
    W sumie , wyszłoby mu to na dobre , chociaż taki nieogarnięty i tak jest szalenie pociągający ^^
    Ja tam bym wolała , żeby Karl odwalił się od Ani i zajął się Mają , bo ona musi być z Andim <3
    No , ale i tak współczuję Geigerowi , że mu usnął Pou , bo to musiało być dla niego bardzo traumatyczne przeżycie :D
    Eh , co ja mam więcej dodać ? Czekam z niecierpliwością na następny <3 Pozdrawiam :* : 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no zapewne traumatyczne przeżycie, skoro przez dwa kolejne dni ryczał xD Hm,no w sumie zmiana w Wellim zachodzi i ukazuje on swoje pozytywne oblicze. No Karl zajmuje się Mają, przez co wcale nie jest szczęśliwy. W sumie, ci by nie zrobił, to nie będzie szczęśliwy..
      I bardzo dziękuję za komentarz, za te piękne i jakże motywujące słowa.
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  9. Wow, wow, wow <33 Jak ja kocham ten blog. <33
    hahah jeszcze Wank i Karl grający w Pou :D I czekam jeszcze na dalszy rozwój wydarzeń między Anną i Andreasem. ;] Genialnie, jeszcze raz! :D
    Pozdrawiam i czekam na następny. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się cieszę, że kochasz moje dziecko :D Ahh. No w następnym jeszcze coś będzie się działo pomiędzy tą dwójką, więc cierpliwości.
      I bardzo dziękuję za te wszystkie miłe słowa. Nawet nie wiecie ile te komentarze dają mi motywacji.
      Buziaki :**

      Usuń
  10. "Kiedyś prawie mnie pobił jak wziąłem jego telefon i odinstalowałem mu Pou." Hahaha, mów mi więcej :D W końcu przyznajesz mi rację, że to jednak jest ZIEMNIAK!
    A tak poza tym [tu ogrom niecenzuralnych słów, o których w życiu byś nie pomyślała, a które powtarzam sobie w myślach] miłości tu jest od cholery i trochę xd Też Cię lubię :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak przyznaję ci rację, bo już mi się znudził xd Wiem, że przesadziłam z tą miłością, ale nie martwcie się, to tylko chwilowe :* Awwww, Kasia mnie lubi, fuck yeah <3

      Usuń
    2. Kiedy piszę pod pseudonimem, to mogę się do tego przyznać xd

      Usuń
  11. Aaa! Nasz Welli się zakochał. I to w kim? W Annie! XD omg.nareszcie się do tego przyznał.świetny rozdział Ci wyszedł,chociaż z perspektywy Andreasa. Awwwwwhhh *-* ta scenka na kanapie.rozpływam się po prostu.ciekawe czy dalej będzie tak kolorowo?raczej nie,więc nie mogę doczekać się nowych!
    Weny kochana i zaraz wpadam na Twoje nowe "dzieło" :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha. Nie byłabym sobą, gdyby już zawsze było tak kolorowo. Wellinger to facet, tak? Oni zawsze muszą coś schrzanić.. Ale przez najbliższe kilka rozdziałów będzie trochę przesłodzony Welli. Taka cisza przed burzą :D
      Buziaki :**

      Usuń
  12. Ten rozdział.
    Był najgenialniejszy, najlepszy i w ogóle.
    To o tych bokserkach^^ Cholera, co tam, że były różowe, chyba by się tego nawet nie zauważyło.
    Ok, ale Anna zauważyła i nawet je olała. Rozwalił mnie ten fragment. Ta bitwa dwóch Wellich- tego, który chce ją z zimną krwią przelecieć i tego, który zaczyna coś czuć.
    Niebezpieczna mieszanka... A dodając jeszcze tą jego nienawiść do Geigera. Bój się Anno. Bój i ciesz.

    I Karl:p
    Widzę, że on już etatowo został
    prywatną niańką Pou, a zaraza
    rozprzestrzenianiła się jeszcze na
    Wanka.
    Szczerze, to w mojej osobistej opinii
    jest wręcz na odwrót. To Wank
    najbardziej pasuje na człowieka Pou,
    ale może to ta moja tendencja do
    robienia z niego debila:D
    I różowy izokez. Współczuję ziemniakowi właścicieli, jeszcze wdzianko.
    Moda na róż w niemieckiej kadrze^^
    Oj Welliś ty się nie śmiej, ciebie to też dotyczy, choć na zupełnie innym gruncie...
    Ojjjj... Może będzie mądrze jak ja skończę.
    Trzymaj się i do następnego:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, czemu skończyłaś? Tak fajnie mi się czytało i cholera jasna, nie ważne, że wszyscy śpią, a ja się śmieję jak głupia. Jeśli chodzi o bitwę dwóch Wellich, to będzie się toczyć do samego końca. Który wygra? No, okaże się w epilogu hehe. No a kto tutaj mówi, kto jest przodownikiem grania w Pou w niemieckiej kadrze? No i różowy kolor obowiązkowo, no bo przecież to jest kolor dla stu procentowych mężczyzn. :D
      Dziękuję bardzo za komentarz :) Buziaki :*

      Usuń
  13. O czasie już mówic nie będę. Ale kurde mieszasz XD (znów to mówię, ale co tam) Biedny Karl... A tak go lubię. A Wellinger powinien dostac solidny wpie*dol za czytanie cudzych pamiętników, nie cierpię takich pajaców.
    P.S. Pou to kupa, nie ziemniak XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czepiasz się, oj czepiasz. Ale trudno, masz rację, cholernie mieszam.
      No biedny Karl, biedny..
      Hm, sama rozumiesz, że Welli się nie mógł powstrzymać. Ale wpierdol możesz mu dać xD
      Pou to ziemniak i mi tu nie mądruj!!

      Usuń
  14. Ooo kurde ;O kocham Cię ;D rozdział świetny zresztą jak całe opowiadanie. Ciesze się, że piszesz dalej i nie każesz nam czekać (za to też Cię kocham :P)
    Pojawiam sie tu z opóźnieniem ponieważ szkoła mnie pochłonęła, ale zrobiłaś mi niespodziankę z tym rozdziałem Andreas chyba wpadł po uszy hehehe. Czyżby sie zakochał? Czekam na następny rozdział ;D
    Pozdrawiam ;** (Olga z drugiego końca Polski ;P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci zrobiłam niespodziankę :) No Andreas wpadł po uszy, nie przeczę. Ale czy to miłość? Chyba nie..
      Też cię kocham :*
      I wpadaj do mnie, czekam na to obiecane tornado u mnie w salonie ;P
      Buziaki:**

      Usuń
  15. Na samym początku dziękuję za zaproszenie :) Przeczytałam wszystko już wczoraj, ale nie miałam czasu skomentować, także dzisiaj powracam :) Cóż mogę powiedzieć/napisać? Historia bardzo mnie wciągnęła, przez Andiego popłakałam się ze śmiechu (poważnie :D), szkoda mi strasznie Karla bo widać ze chłopak jest rozdarty i sam nie wie co ma robić, a tu jeszcze podkłada pod nos koledze dziewczynę do której coś czuje. Myślę że będzie tego gorzko żałował, bo Andi pod dziwnym wpływem dziewczyny powoli, powolutku wręcz, zaczyna dojrzewać :D Strasznie mnie ciekawi co Alex szuka w domu dziewczyny, albo inaczej ... co za sprawę prowadzi która ma związek z matką Anny. Dlatego trzymam kciuki za wenę i od razu zaznaczam że będę tutaj częstym gościem ... ale chyba nie upierdliwym haha :D Pozdrawiam serdecznie! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku dziękuję bardzo:D Naprawdę popłakałaś się ze śmiechu?
      No ale masz racje, Karl jest tutaj taki biedny, no ale taki mu los zgotowałam i trudno xD
      Mówisz, że Andi dojrzewa? Być może. Na razie Alex jest przyczajony i nic póki co wam nie powiem. Dowiecie się w epilogu wszystkiego, a co tam, będę trzymać w napięciu do samego końca.
      Z weną póki co u mnie krucho, ale może coś mi się jeszcze w ten weekend urodzi :)
      Możesz być nawet upierdliwą czytelniczką, ja już się przyzwyczaiłam do moich kochanych potworków :D
      Buziaki! :**

      Usuń