wtorek, 21 stycznia 2014

10. "Nocne odwiedziny"


Haha. Musiałam.
Lawciu.
Moja najdroższa, najukochańsza, 
najmądrzejsza i najbardziej cierpliwa do mnie, 
moja koleżanko z ławki na matmie 
i na innych jakże interesujących przedmiotach,
typy historia i społeczeństwo.
Ten rozdział jest właśnie dla ciebie.
I wiesz ty jeszcze co?
Wszystkiego najlepszego misiaku!
Stara dupa z ciebie, no w końcu masz już 18 lat :D
No helołłł, możesz już legalnie pójść do monopolowego i poprosić o żubrówkę, czy żołądkową.
Życzę ci duuuuuuużo zdrowia, szczęścia, pieniędzy, uśmiechu na twarzy, liczenia delty,
wygrania w totka, jazdy na jednorożcu, lotu balonem, siódemki z niemca,
szalonej osiemnastkowej imprezy, którą będziesz miała dzięki naszemu towarzystwu,
miłości, jeszcze więcej szalonych <albo i nie szalonych przyjaciół> takich jak my
< a zwłaszcza ja,ale nie przesadzaj z ich ilością, bo będę zazdrosna>, życzę ci gorącego romansu z jakimś hiszpańskim przystojniakiem, więcej matematycznych songów śpiewanych przez Filipa,
by Kasia nie była już głodna, żebyś nie musiała nigdy słuchać mojego wycia pod prysznicem, 
albo bez prysznica też no i żeby moje rozdziały nie były dla ciebie za długie.
Właśnie tego wszystkiego Ci życzę kochana. 
Wiem, wiem. To cały czas za mało.
Ale ja ci po prostu chce życzyć wszystkiego najlepszego :*
Jeszcze raz 100 lat <3

A teraz zapraszam do czytania rozdziału,
który specjalnie dla solenizantki jest dziś krótki. :*
Specjalnie dla Ciebie.
______________________________________________________________________________




Wszyscy ucierpią, nikt nie wyjdzie z tego cało.”


Znalazł się i Karl. Wrócił do mieszkania późno. Był jakiś podenerwowany. Nic nie mówiąc poszedł do swojego pokoju. Nie zaprzątałam sobie nim dłużej głowy i wróciłam do oglądania filmu. Siedziałam przytulona do mamy i było mi tak dobrze. Czułam się przy niej bezpieczna. Wiedziałam,że przy niej nic mi nie grozi. Była moim aniołem stróżem. Nie wiem czy świadomie, czy też nie, ale bawiła się moimi włosami. Dla jednych nic nieznaczący gest. Dla mnie znaczył on bardzo dużo. Uwielbiałam, gdy spędzałyśmy razem czas. Ostatnio nie zdarzało się to zbyt często, a wszystko przez Alexa. Ciekawe jak często będą miały miejsce takie sytuacje już po ślubie. Nawet nie zauważyłam kiedy film się skończył. Wstałam z kanapy i poszłam do siebie. Wzięłam z pokoju piżamę i poszłam się umyć. Gdy już wyszłam z łazienki udałam się do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i próbowałam zasnąć. Bezskutecznie. Wierciłam się w łóżku przez długi czas, aż w końcu zrezygnowałam i wstałam z łóżka, by usiąść na parapecie. Wpatrywałam się w tętniące życiem miasto. Pomimo późnej godziny na ulicy dało się widzieć dużo ludzi. No tak. Sobota. Większość z nich albo wraca, albo dopiero się wybiera na imprezę. Przyglądałam im się z zaciekawieniem. Byli tacy beztroscy. Czasami chciałabym móc tak jak oni. Wyjść sobie z domu i się bawić. Szaleć przez całą noc, by wrócić do domu nad ranem i spać następnego dnia do południa. Chciałabym. Naprawdę. Bardzo bym chciała. Ale się boję. Nie chce zawieść mamy. Chcę być dobrą córką, nie chce by się o mnie niepotrzebnie martwiła. Tak właściwie, to czy ja jestem dobrą córką? Sama już nie wiem. Po ostatnim zdarzeniach chyba nie. Nic nie potrafię poradzić na to, że ja po prostu nie toleruję Alexa. Dobra. Jest jakiś progres. Mały ale jest. Ten progres jednak wcale nie znaczy, że od razu go będę nazywać ojcem. Póki co go akceptuję. Nie powinni oczekiwać więcej ode mnie. To wszystko, to dla mnie za wiele. Ja nie daję rady. Ta cała sytuacja mnie przerosła. Ja mam dopiero osiemnaście lat. Nagle usłyszałam, że ktoś nacisnął na klamkę i drzwi się uchylają. Zważając na późną godzinę, ten ktoś pewnie myślał, że śpię. Co więcej, pewnie właśnie tego oczekiwał. Po chwili do mojego pokoju wpakował się nie kto inny jak Karl. Stąpał cicho, nie chcąc mnie obudzić. Może miałam racje odnośnie jego osoby? Podgląda mnie jak śpię? Wiedziałam, że z nim jest coś nie tak.
-Czego tu szukasz? -zapytałam niezbyt przyjaznym głosem. Popatrzył na mnie zaskoczony. Na jego twarzy malował się wyraz zakłopotania. Przyłapałam go.
-Ja tylko... -zaczął, ale nie wiedział co ma powiedzieć.
-Chciałeś pewnie poszperać w moich rzeczach, co? -przełknął głośno ślinę. -Jeśli cię aż tak bardzo interesuje, to szafka z moją bielizną jest tam. -wskazałam pacem na jedną z szuflad. Chłopak popatrzył na mnie jak na idiotkę. No co do cholery? Jednak nie jest zboczeńcem? Skoro nie to, to co? Może złodziejem?
-Żartujesz sobie ze mnie? Niby na co mi twoja bielizna. -teraz to mi się zrobiło głupio. Poczułam, że płonę rumieńcem.
-Nie ważne. Zapomnij.-powiedziałam nieźle skrępowana. -A teraz słuchaj, po jaką cholerę przyłazisz do mojego pokoju o pierwszej w nocy?- myślał, że uda mu się zmienić temat.
-Ja przyszedłem bo chciałem z tobą porozmawiać. -kłamiesz Geiger. Kłamiesz, aż nos ci rośnie.
-O pierwszej w nocy? Nie pieprz Geiger. Gadaj co naprawdę tutaj robisz? -mój ton nie był już taki przyjazny. On coś ukrywał. Zaczynałam się bać tego chłopaka.
-Miałem nadzieję, że nie śpisz. Chciałem pogadać o tej twojej przyjaciółce. -zaczął niepewnie. Zastanawiał się czy połknę haczyk. Powiedzmy, że ci wierzę. Ale mam cię na oku koleś. Nie myśl sobie za dużo.
-Oh, tak? O Mai chciałeś porozmawiać? Co, oświadczyny planujesz, czy może podróż poślubną, że przychodzisz o tym gadać o takiej porze?- zaśmiałam się z własnych słów. Coraz bardziej nie pasowała mi ta cała sytuacja. Początkowo myślałam, że on jest normalny. Ale nie jest.
-Ja się po prostu zakochałem. Ale ona o tym nie wie. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, nie chcę jej zranić, a wiem, że nie możemy być razem. Usycham z miłości do niej. -Oj Romeo. No to żeś pojechał. Nie no. Brawo. Gra aktorska na 5+. Szkoda tylko, że na mnie to nie działa.
-Czy ty na pewno mówisz o Mai? Ona gdy cię widzi, to palpitacji serca dostaje. I ciągle o tobie gadała, od czasu twojego wyjazdu. Musisz się z nią umówić. -rzuciłam dobrodusznie. No dobra. Mogę pomóc chłopakowi. Znajcie moją litość. Tylko czemu posmutniał na moje słowa? Teraz już nic nie rozumiem. Faceci no. Po co oni nam są potrzebni? Chyba tylko do odkręcania słoików. Jednak jak spojrzeć na to z perspektywy XXI wieku, to nawet do tego, nie są potrzebni. Technologia idzie do przodu. Świat się zmienia. Tylko ludzie zostają tacy sami.


Ale czy na pewno?


*****




Cholera. Prawie mnie przyłapała. Ja tak nie mogę. Nie potrafię. Muszę się w końcu sprzeciwić Alexowi. To jego robota, nie moja. I co z tego, że znów mi zagrozi wycofaniem się sponsorów. Ciągłe jego gadanie, że to wszystko co mam, to dzięki niemu. Wszyscy ci sponsorzy, powołanie do kadry. Tylko do cholery jasnej kto musi skakać na nartach? Ja czy on? No właśnie kurwa mać. Sponsorzy są, bo moje skoki są na wysokim poziomie. Bo są? Tym razem przegiął. Po cholerę kazał mi się zakradać do jej pokoju? Czy on naprawdę sądzi, że uda mi się tutaj znaleźć jakieś informacje? Przeszukał cały dom, poza tym pokojem i nic nie znalazł. Może tu po prostu nic nie ma. Może to wszystko jest gdzieś indziej i szuka w złym miejscu. A może Alex po prostu tym razem się pomylił. Jak dobrze, że łyknęła haczyk. Myśli, że kocham się w jej przyjaciółce. I dobrze. Niech tak uważa. Przecież wcale nie musi wiedzieć, że to w niej się zakochałem. Nie musi o tym wiedzieć? Prawda?

I kogo ty chcesz oszukać?
Ją?
Cały świat?
Czy samego siebie?

________________________________________________________________
Jest krótko. To nawet nie ma większego sensu. Wnosi niewiele do całego opowiadania.
Z drugiej jednak strony. Tak musi być i już.
Dziękuję wszystkim, którzy czytają.
Mam jednak prośbę, jeśli nie chcecie komentować (jest mi smutno, że tak mało komentarzy)
to zagłosujcie w ankiecie. U góry po prawej stronie. :) Chcę po prostu wiedzieć ilu was jest.
A teraz wszyscy razem, głośno i z sercem, gorące 100 lat dla naszej solenizantki:
100 lat, 100 lat, niech żyje, żyje nam!!
100 lat, 100 lat, nie żyje, żyje nam!
I jeszcze jeden i jeszcze raz!

A kto z nami nie wypije... 
ten pod stołem zaśnie ;)

28 komentarzy:

  1. Buuuu, głupi Alex! Nie znoszę go, zrobi z Karla potwora :( Chyba, że Geiger postawi na swoim i się mu sprzeciwi, o tak. Było by bardzo ciekawie, hyhyhyh :3 No, ale widzę, ze Anna nie do końca mu wierzy. To dobrze.
    Czekam na kolejny i zapraszam na moje nowe opowiadanie(nie wiem co mi strzeliło do głowy):

    http://dancing-for-rain.blogspot.com/

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna jest bardzo nie ufna i z reguły nie ufa facetom. Co kombinuje Karl? Nic szkodliwego.. Narazie. Karl nie będzie tutaj potworem. Chyba.. W sumie to jeszcze nie wiem, co wymyślę. Pozdrawiam gorąco :*

      Usuń
  2. słodki Jezusie, czo ten Karl najlepszego robi? O.o mam nadzieję, że się chłopak opamięta bo ja go znajdę i mu powiem prosto w twarz co myślę o jego zachowaniu. czekam z niecierpliwością na 11 odcinek, życzę baaardzo duuużo weny i chęci na pisanie :* gorąco pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Pewnie byłby zaskoczony, gdybyś mu to wszystko wygarnęła. A tak na serio to za mało jeszcze wiemy o nim.

      Usuń
  3. Blog jest fantastyczny, tak bardzo się cieszę, że go znalazłam, rozdział jest świetny z niecierpliwością czekam na kolejne i pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie na :
    sport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com
    Buziaki :-*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wolnej chwili napewno wpadnę na twojego bloga :) Bardzo się cieszę, że rozdział ci się podoba. Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. To jest piękne <3<3 Tylko po cholerę mówi że kocha Majke jeśli kocha Ją!!!! Oni muszą być razem . I koniec. Buziaki Kochana :)
    Od. zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to muszą być razem? Nic nie muszą. No dobra, Karl kocha Anię, ale to nie będzie romantyczna historia. Trójkątów też nie będzie. :p

      Usuń
  5. Ehh, szkoda mi Karla, bardzo szkoda. Można powiedzieć, że jest zabawką w rękach Alexa. Ugh..jak ja go nie znoszę -,- Ma nadzieję, że Karlowie da mu się sprzeciwić! :-)
    Za krótki rozdział nooo... :/ Pisz dłuższe, plz!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wiem, że krótki. Solenizantka zawsze marudzi mi, że pisze za długie rozdziały, więc dziś musiałam. W końcu rozdział dla niej. Hm. Jeśli chodzi o Karla to ja nic nie wiem. Póki co, to Alex ma wszystko pod kontrolą.. :D

      Usuń
  6. O_________O Czy ja to dobrze widzę, czytam i paczę. Co ty mi tu za romanse wyczyniasz XD Może jednak nie zrobisz z Karla badboya ^_^ Krótki, bo krótki (to nawet zaleta dzisiaj ;)) Błędów się moje humanistyczne jestestwo nie dopatrzyło,. Czekam na rozwój sytuacji z niecierpliwością. Kiss :* Menda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze paczysz, dobrze xD Romanse, gdzie? Ja nic nie widzę. Romeo i Julia to to nie jest. xD Kto powiedział, że Karl będzie, lub też nie będzie bad boyem? Pożyjemy, zobaczymy. Ja sama nie wiem, co mój mózg przy kolejnym rozdziale wymyśli. Wcale nie miałam tego w planach. Tak wyszło. Buziak :*

      Usuń
  7. Trochę króciutki ten rozdział, ale i tak kocham <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna mi tu będzie marudzić no. Piszę w tygodniu, publikuję, to jeszcze marudzą, że za krótki. Za dobra jestem, oj za dobra.

      Usuń
  8. Dziękuję Madziulo kochana! ;* Jeszcze ta dedykacja <3 Czuję się zaszczycona! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh dla ciebie wszystko kochana. I nawet ci 100 lat zaśpiewałam xD. :p

      Usuń
  9. Och krótko, tu ci przyznam rację ale... Nie wiem czy ci już to mówiłam bo jeżeni nie to masz wspaniały styl pisania, a jeżeli już to kiedyś napisałam to i tak będę do samego końca ci to powtarzać. Coś ostatnio mało Andreas'a ale mam nadzieję, że jak najszybciej powróci do nas :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny,
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde. Zatkało mnie. Po tym komentarzu nawet herbatka z bratka smakuje lepiej. Nie wiem co napisać. Nawet zwykłe dziękuje tutaj nie wystarczy. Mam wspaniały styl pisania? Albo ty, albo moja polonistka się mylicie . Naprawdę to bardzo miłe. Takie słowa dają mi motywacje do dalszego pisania, bo mam dla kogo pisać. :) Andreas się pojawi, oj jeszcze będziesz miała go w nadmiarze. Uwierz mi na słowo. Teraz muszę was trochę uświadomić co i jak, bo mało wiecie jeszcze o tej całej sytuacji. :) Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  10. Może i krótko, ale genialnie! Ten rozdział dużo wniósł i mam nadzieję, że Karl naprawdę okaże się być dobry. Bo przecież ma wyrzuty sumienia! I to takie słodkie, że kocha Anię :)
    I jest naprawdę, naprawdę świetnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Karl jest dobry, w to nie wątpię. On jest tylko manipulowany przez Alexa. Szczerze mówiąc to nie wiem, czy ten rozdział dużo wniósł. Nie wiecie jeszcze kim jest Alex. Ja już wiem xD. Będzie jednak ciekawiej, jeśli będę was na to nakierowywać, nie podając wam wszystkiego na tacy. Początkowo miałam inne plany. Teraz się troszkę zmieniły. Jestem geniuszem zła, hehe. No i przede wszystkim bardzo mnie cieszy, że rozdział się podoba. Pisany na szybko, pod presją czasu i wizją masy nauki. Ale dałam radę. :D I wyszło całkiem znośnie. Buziole :*

      Usuń
  11. Dziś to nawet i ja się wypowiem :D
    Opowiadanie jest świetne, rozdziały zawsze zostawiają tą małą nutke niepewności, co sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:)
    Cieszę się, że masz tyle weny do pisania, ale i tak życzę Ci jej jeszcze więcej :D:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak bardzo mi jest miło, że się wypowiedziałaś. Bardzo dziękuję za taki miły komentarz, chociaż na chwilkę uśmiech zagościł na moją twarz. Z ilością mojej weny przesadziłaś i to zdecydowanie, bo obecnie mam dołek.. twórczy.. i życiowy.. To, że komuś podoba się to, co tworzę jest bardzo motywujące. Dziękuję i gorąco pozdrawiam :*

      Usuń
  12. Z tej storny Karolina, Twoja nowa czytelniczka :) Zakochałam się w tym opowiadaniu, ech...
    Powiem Ci, że teraz będę rozpaczała. Od początku zapałałam sympatią do Karla, a tu takie coś. Anna też mu powoli zaczyna ufać, a Ty robisz z niego tego złego. Kurczę, szkoda Jej... Mam nadzieję, że ie namieszają z Alexem zbytnio w jej życiu, bo i tak już jest jej ciężko. Zdradzę Ci moją skrytą nadzieję: modlę się o to, by Anna i Welli byli razem, haha, wiem, to głupie ;) Nic na to nie poradzę, że Andreas nawet jako bad boy jest taaaki wspaniały *__*
    Czekam z niecierpliwością na nowości, a tymczasem zapraszam do siebie http://strefa-id.blogspot.com/ Dopiero zaczynam, ale być może coś Ci się spodoba i zostaniesz na dłużej. Oby! :)) Pozdrawiam bardzo ciepło, caro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Karolina, jestem Magda. Miło mi. Ah jak miło przeczytać po takim ciężkim dniu w szkole, takie milutkie słowa. Witam nową czytelniczkę. :* Nie rozpaczaj, nie będzie tak źle. No dobra będzie, ale ciiii. Karl nie jest zły. Po prostu z kolejnymi rozdziałami wyjdą na jaw kolejne fakty. Masz nadzieję, że Anna i Welli będą razem? Ucieszę cię, bo będą razem. O ile można będzie to nazwać bycie razem. Ja tam się nie znam, jestem forever alone. Masz rację, Andreas jest wspaniały Na twojego bloga na pewno zajrzę.
      Pozdrawiam. Buziak :*

      Usuń
  13. Hej:)
    Wpadłam tutaj i na pewno zostaje na dużej.
    Przeczytałam wszystko w jeden dzień, było tak przyjemnie, tak lekko, no cudnie.
    Nie przejmuj się jak kiedyś pisałaś tą interpunkcją, to nie takie najważniejsze.
    I tak najgorsza pod tym względem jestem ja i tyle:/
    A teraz twój styl, twoje postaci, fabuła.
    Wszystko tak cudownie stworzone.
    Bohaterka, która jest w porządku i w sumie nie da się jej nie lubić.
    I Karl, który po prostu jest kochanym Karlem i nie sposób go nie lubić.
    Z tym, że w niego ciamajda-pokraka i zawsze ktoś go wykorzysta.
    Ten Alex, nie wiem czy słusznie ale nie znoszę faceta, a jak ja już się do kogoś uprzedzam to przewalone...
    I w sumie Anna i Karl mogliby być razem, ale tu jest Wellinger.
    I problem cały w tym, że ja mu najlepiej życzę, choć jest totalnym, niepoważnym gnojkiem.
    Oj, liczę, że to tylko taką poza;)
    Pisz szybko bo nie mogę się doczekać ciągu dalszego.
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, jeju, jeju. Chyba się zaraz poryczę.. (i wyjdzie, że jestem niestabilna emocjonalnie) Dziękuję. Nie wiem co więcej mogę napisać na taki piękny komentarz. Co więcej, na komentarz napisany przez autorkę tak pięknego opowiadania, po którego przeczytaniu wylałam litry łez. Dobra, czuję się dowartościowana (+10 do samooceny) i chyba się zmotywuję do napisania czegoś nowego (chociaż miałam dać sobie czas, na poukładanie sobie wszystkiego..). Jestem w totalnym szoku, że komukolwiek może podobać się mój styl pisania. (Albo wy, albo moja polonistka się myli) xD Z Karla jest ciamajda-pokraka? No ej, tak o moim słoneczku pisać? Hah. Alexa nie znosisz, bo sytuacja jest opisana z perspektywy Anny. Właściwie to się okaże, że wcale nie jest on taki zły. A odnośnie związku Anny z Karlem/Wellingerem to ja nie wiem. No dobra wiem, ale nie powiem. Świetnie scharakteryzowałaś Welliego, normalnie aż się uśmiecham do monitora. Jeszcze raz dziękuję za miły komentarz i gorąco pozdrawiam :*
      Ale się rozpisałam, szok normalnie

      Usuń
  14. Świetny rozdział, szkoda, że tak krótko ;(
    czekam na kolejny i zapraszam
    pomimowszystkokocham.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O. Dziękuję bardzo :) Witam nową czytelniczkę :D Na pewno wpadnę na twojego bloga :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń