Haha. Musiałam.
Lawciu.
Moja najdroższa, najukochańsza,
najmądrzejsza i najbardziej cierpliwa do mnie,
moja koleżanko z ławki na matmie
i na innych jakże interesujących przedmiotach,
typy historia i społeczeństwo.
Ten rozdział jest właśnie dla ciebie.
I wiesz ty jeszcze co?
Wszystkiego najlepszego misiaku!
Stara dupa z ciebie, no w końcu masz już 18 lat :D
No helołłł, możesz już legalnie pójść do monopolowego i poprosić o żubrówkę, czy żołądkową.
Życzę ci duuuuuuużo zdrowia, szczęścia, pieniędzy, uśmiechu na twarzy, liczenia delty,
wygrania w totka, jazdy na jednorożcu, lotu balonem, siódemki z niemca,
szalonej osiemnastkowej imprezy, którą będziesz miała dzięki naszemu towarzystwu,
miłości, jeszcze więcej szalonych <albo i nie szalonych przyjaciół> takich jak my
< a zwłaszcza ja,ale nie przesadzaj z ich ilością, bo będę zazdrosna>, życzę ci gorącego romansu z jakimś hiszpańskim przystojniakiem, więcej matematycznych songów śpiewanych przez Filipa,
by Kasia nie była już głodna, żebyś nie musiała nigdy słuchać mojego wycia pod prysznicem,
albo bez prysznica też no i żeby moje rozdziały nie były dla ciebie za długie.
Właśnie tego wszystkiego Ci życzę kochana.
Wiem, wiem. To cały czas za mało.
Ale ja ci po prostu chce życzyć wszystkiego najlepszego :*
Jeszcze raz 100 lat <3
A teraz zapraszam do czytania rozdziału,
który specjalnie dla solenizantki jest dziś krótki. :*
Specjalnie dla Ciebie.
______________________________________________________________________________
„Wszyscy ucierpią,
nikt nie wyjdzie z tego cało.”
Znalazł się i Karl. Wrócił do
mieszkania późno. Był jakiś podenerwowany. Nic nie mówiąc
poszedł do swojego pokoju. Nie zaprzątałam sobie nim dłużej
głowy i wróciłam do oglądania filmu. Siedziałam przytulona do
mamy i było mi tak dobrze. Czułam się przy niej bezpieczna.
Wiedziałam,że przy niej nic mi nie grozi. Była moim aniołem
stróżem. Nie wiem czy świadomie, czy też nie, ale bawiła się
moimi włosami. Dla jednych nic nieznaczący gest. Dla mnie znaczył
on bardzo dużo. Uwielbiałam, gdy spędzałyśmy razem czas.
Ostatnio nie zdarzało się to zbyt często, a wszystko przez Alexa.
Ciekawe jak często będą miały miejsce takie sytuacje już po
ślubie. Nawet nie zauważyłam kiedy film się skończył. Wstałam
z kanapy i poszłam do siebie. Wzięłam z pokoju piżamę i poszłam
się umyć. Gdy już wyszłam z łazienki udałam się do mojego
pokoju. Rzuciłam się na łóżko i próbowałam zasnąć.
Bezskutecznie. Wierciłam się w łóżku przez długi czas, aż w
końcu zrezygnowałam i wstałam z łóżka, by usiąść na
parapecie. Wpatrywałam się w tętniące życiem miasto. Pomimo
późnej godziny na ulicy dało się widzieć dużo ludzi. No tak.
Sobota. Większość z nich albo wraca, albo dopiero się wybiera na
imprezę. Przyglądałam im się z zaciekawieniem. Byli tacy
beztroscy. Czasami chciałabym móc tak jak oni. Wyjść sobie z domu
i się bawić. Szaleć przez całą noc, by wrócić do domu nad
ranem i spać następnego dnia do południa. Chciałabym. Naprawdę.
Bardzo bym chciała. Ale się boję. Nie chce zawieść mamy. Chcę
być dobrą córką, nie chce by się o mnie niepotrzebnie martwiła.
Tak właściwie, to czy ja jestem dobrą córką? Sama już nie wiem.
Po ostatnim zdarzeniach chyba nie. Nic nie potrafię poradzić na to,
że ja po prostu nie toleruję Alexa. Dobra. Jest jakiś progres.
Mały ale jest. Ten progres jednak wcale nie znaczy, że od razu go
będę nazywać ojcem. Póki co go akceptuję. Nie powinni oczekiwać
więcej ode mnie. To wszystko, to dla mnie za wiele. Ja nie daję
rady. Ta cała sytuacja mnie przerosła. Ja mam dopiero osiemnaście
lat. Nagle usłyszałam, że ktoś nacisnął na klamkę i drzwi się
uchylają. Zważając na późną godzinę, ten ktoś pewnie myślał,
że śpię. Co więcej, pewnie właśnie tego oczekiwał. Po chwili
do mojego pokoju wpakował się nie kto inny jak Karl. Stąpał
cicho, nie chcąc mnie obudzić. Może miałam racje odnośnie jego
osoby? Podgląda mnie jak śpię? Wiedziałam, że z nim jest coś
nie tak.
-Czego tu szukasz? -zapytałam niezbyt
przyjaznym głosem. Popatrzył na mnie zaskoczony. Na jego twarzy
malował się wyraz zakłopotania. Przyłapałam go.
-Ja tylko... -zaczął, ale nie
wiedział co ma powiedzieć.
-Chciałeś pewnie poszperać w moich
rzeczach, co? -przełknął głośno ślinę. -Jeśli cię aż tak
bardzo interesuje, to szafka z moją bielizną jest tam. -wskazałam
pacem na jedną z szuflad. Chłopak popatrzył na mnie jak na
idiotkę. No co do cholery? Jednak nie jest zboczeńcem? Skoro nie
to, to co? Może złodziejem?
-Żartujesz sobie ze mnie? Niby na co
mi twoja bielizna. -teraz to mi się zrobiło głupio. Poczułam, że
płonę rumieńcem.
-Nie ważne. Zapomnij.-powiedziałam
nieźle skrępowana. -A teraz słuchaj, po jaką cholerę przyłazisz
do mojego pokoju o pierwszej w nocy?- myślał, że uda mu się
zmienić temat.
-Ja przyszedłem bo chciałem z tobą
porozmawiać. -kłamiesz Geiger. Kłamiesz, aż nos ci rośnie.
-O pierwszej w nocy? Nie pieprz Geiger.
Gadaj co naprawdę tutaj robisz? -mój ton nie był już taki
przyjazny. On coś ukrywał. Zaczynałam się bać tego chłopaka.
-Miałem nadzieję, że nie śpisz.
Chciałem pogadać o tej twojej przyjaciółce. -zaczął niepewnie.
Zastanawiał się czy połknę haczyk. Powiedzmy, że ci wierzę. Ale
mam cię na oku koleś. Nie myśl sobie za dużo.
-Oh, tak? O Mai chciałeś porozmawiać?
Co, oświadczyny planujesz, czy może podróż poślubną, że
przychodzisz o tym gadać o takiej porze?- zaśmiałam się z
własnych słów. Coraz bardziej nie pasowała mi ta cała sytuacja.
Początkowo myślałam, że on jest normalny. Ale nie jest.
-Ja się po prostu zakochałem. Ale ona
o tym nie wie. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, nie chcę jej
zranić, a wiem, że nie możemy być razem. Usycham z miłości do
niej. -Oj Romeo. No to żeś pojechał. Nie no. Brawo. Gra aktorska
na 5+. Szkoda tylko, że na mnie to nie działa.
-Czy ty na pewno mówisz o Mai? Ona gdy
cię widzi, to palpitacji serca dostaje. I ciągle o tobie gadała,
od czasu twojego wyjazdu. Musisz się z nią umówić. -rzuciłam
dobrodusznie. No dobra. Mogę pomóc chłopakowi. Znajcie moją
litość. Tylko czemu posmutniał na moje słowa? Teraz już nic nie
rozumiem. Faceci no. Po co oni nam są potrzebni? Chyba tylko do
odkręcania słoików. Jednak jak spojrzeć na to z perspektywy XXI
wieku, to nawet do tego, nie są potrzebni. Technologia idzie do
przodu. Świat się zmienia. Tylko ludzie zostają tacy sami.
Ale czy na pewno?
*****
Cholera. Prawie mnie
przyłapała. Ja tak nie mogę. Nie potrafię. Muszę się w końcu
sprzeciwić Alexowi. To jego robota, nie moja. I co z tego, że znów
mi zagrozi wycofaniem się sponsorów. Ciągłe jego gadanie, że to
wszystko co mam, to dzięki niemu. Wszyscy ci sponsorzy, powołanie
do kadry. Tylko do cholery jasnej kto musi skakać na nartach? Ja czy
on? No właśnie kurwa mać. Sponsorzy są, bo moje skoki są na
wysokim poziomie. Bo są? Tym razem przegiął. Po cholerę kazał mi
się zakradać do jej pokoju? Czy on naprawdę sądzi, że uda mi się
tutaj znaleźć jakieś informacje? Przeszukał cały dom, poza tym
pokojem i nic nie znalazł. Może tu po prostu nic nie ma. Może to
wszystko jest gdzieś indziej i szuka w złym miejscu. A może Alex
po prostu tym razem się pomylił. Jak dobrze, że łyknęła haczyk.
Myśli, że kocham się w jej przyjaciółce. I dobrze. Niech tak
uważa. Przecież wcale nie musi wiedzieć, że to w niej się
zakochałem. Nie musi o tym wiedzieć? Prawda?
I kogo ty chcesz oszukać?
Ją?
Cały świat?
Czy samego siebie?
________________________________________________________________
Jest krótko. To nawet nie ma większego sensu. Wnosi niewiele do całego opowiadania.
Z drugiej jednak strony. Tak musi być i już.
Dziękuję wszystkim, którzy czytają.
Mam jednak prośbę, jeśli nie chcecie komentować (jest mi smutno, że tak mało komentarzy)
to zagłosujcie w ankiecie. U góry po prawej stronie. :) Chcę po prostu wiedzieć ilu was jest.
A teraz wszyscy razem, głośno i z sercem, gorące 100 lat dla naszej solenizantki:
100 lat, 100 lat, niech żyje, żyje nam!!
100 lat, 100 lat, nie żyje, żyje nam!
I jeszcze jeden i jeszcze raz!
A kto z nami nie wypije...
ten pod stołem zaśnie ;)
Buuuu, głupi Alex! Nie znoszę go, zrobi z Karla potwora :( Chyba, że Geiger postawi na swoim i się mu sprzeciwi, o tak. Było by bardzo ciekawie, hyhyhyh :3 No, ale widzę, ze Anna nie do końca mu wierzy. To dobrze.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam na moje nowe opowiadanie(nie wiem co mi strzeliło do głowy):
http://dancing-for-rain.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Anna jest bardzo nie ufna i z reguły nie ufa facetom. Co kombinuje Karl? Nic szkodliwego.. Narazie. Karl nie będzie tutaj potworem. Chyba.. W sumie to jeszcze nie wiem, co wymyślę. Pozdrawiam gorąco :*
Usuńsłodki Jezusie, czo ten Karl najlepszego robi? O.o mam nadzieję, że się chłopak opamięta bo ja go znajdę i mu powiem prosto w twarz co myślę o jego zachowaniu. czekam z niecierpliwością na 11 odcinek, życzę baaardzo duuużo weny i chęci na pisanie :* gorąco pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńHm. Pewnie byłby zaskoczony, gdybyś mu to wszystko wygarnęła. A tak na serio to za mało jeszcze wiemy o nim.
UsuńBlog jest fantastyczny, tak bardzo się cieszę, że go znalazłam, rozdział jest świetny z niecierpliwością czekam na kolejne i pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie na :
OdpowiedzUsuńsport-aktywnosc-lifestyle.blogspot.com
Buziaki :-*****
W wolnej chwili napewno wpadnę na twojego bloga :) Bardzo się cieszę, że rozdział ci się podoba. Pozdrawiam :*
UsuńTo jest piękne <3<3 Tylko po cholerę mówi że kocha Majke jeśli kocha Ją!!!! Oni muszą być razem . I koniec. Buziaki Kochana :)
OdpowiedzUsuńOd. zapraszam do siebie :)
Jak to muszą być razem? Nic nie muszą. No dobra, Karl kocha Anię, ale to nie będzie romantyczna historia. Trójkątów też nie będzie. :p
UsuńEhh, szkoda mi Karla, bardzo szkoda. Można powiedzieć, że jest zabawką w rękach Alexa. Ugh..jak ja go nie znoszę -,- Ma nadzieję, że Karlowie da mu się sprzeciwić! :-)
OdpowiedzUsuńZa krótki rozdział nooo... :/ Pisz dłuższe, plz!:*
Oj wiem, że krótki. Solenizantka zawsze marudzi mi, że pisze za długie rozdziały, więc dziś musiałam. W końcu rozdział dla niej. Hm. Jeśli chodzi o Karla to ja nic nie wiem. Póki co, to Alex ma wszystko pod kontrolą.. :D
UsuńO_________O Czy ja to dobrze widzę, czytam i paczę. Co ty mi tu za romanse wyczyniasz XD Może jednak nie zrobisz z Karla badboya ^_^ Krótki, bo krótki (to nawet zaleta dzisiaj ;)) Błędów się moje humanistyczne jestestwo nie dopatrzyło,. Czekam na rozwój sytuacji z niecierpliwością. Kiss :* Menda
OdpowiedzUsuńDobrze paczysz, dobrze xD Romanse, gdzie? Ja nic nie widzę. Romeo i Julia to to nie jest. xD Kto powiedział, że Karl będzie, lub też nie będzie bad boyem? Pożyjemy, zobaczymy. Ja sama nie wiem, co mój mózg przy kolejnym rozdziale wymyśli. Wcale nie miałam tego w planach. Tak wyszło. Buziak :*
UsuńTrochę króciutki ten rozdział, ale i tak kocham <3
OdpowiedzUsuńKolejna mi tu będzie marudzić no. Piszę w tygodniu, publikuję, to jeszcze marudzą, że za krótki. Za dobra jestem, oj za dobra.
UsuńDziękuję Madziulo kochana! ;* Jeszcze ta dedykacja <3 Czuję się zaszczycona! :*
OdpowiedzUsuńOh dla ciebie wszystko kochana. I nawet ci 100 lat zaśpiewałam xD. :p
UsuńOch krótko, tu ci przyznam rację ale... Nie wiem czy ci już to mówiłam bo jeżeni nie to masz wspaniały styl pisania, a jeżeli już to kiedyś napisałam to i tak będę do samego końca ci to powtarzać. Coś ostatnio mało Andreas'a ale mam nadzieję, że jak najszybciej powróci do nas :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny,
Buziaki ;**
Kurde. Zatkało mnie. Po tym komentarzu nawet herbatka z bratka smakuje lepiej. Nie wiem co napisać. Nawet zwykłe dziękuje tutaj nie wystarczy. Mam wspaniały styl pisania? Albo ty, albo moja polonistka się mylicie . Naprawdę to bardzo miłe. Takie słowa dają mi motywacje do dalszego pisania, bo mam dla kogo pisać. :) Andreas się pojawi, oj jeszcze będziesz miała go w nadmiarze. Uwierz mi na słowo. Teraz muszę was trochę uświadomić co i jak, bo mało wiecie jeszcze o tej całej sytuacji. :) Pozdrawiam cieplutko :*
UsuńMoże i krótko, ale genialnie! Ten rozdział dużo wniósł i mam nadzieję, że Karl naprawdę okaże się być dobry. Bo przecież ma wyrzuty sumienia! I to takie słodkie, że kocha Anię :)
OdpowiedzUsuńI jest naprawdę, naprawdę świetnie :*
Hm. Karl jest dobry, w to nie wątpię. On jest tylko manipulowany przez Alexa. Szczerze mówiąc to nie wiem, czy ten rozdział dużo wniósł. Nie wiecie jeszcze kim jest Alex. Ja już wiem xD. Będzie jednak ciekawiej, jeśli będę was na to nakierowywać, nie podając wam wszystkiego na tacy. Początkowo miałam inne plany. Teraz się troszkę zmieniły. Jestem geniuszem zła, hehe. No i przede wszystkim bardzo mnie cieszy, że rozdział się podoba. Pisany na szybko, pod presją czasu i wizją masy nauki. Ale dałam radę. :D I wyszło całkiem znośnie. Buziole :*
UsuńDziś to nawet i ja się wypowiem :D
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest świetne, rozdziały zawsze zostawiają tą małą nutke niepewności, co sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:)
Cieszę się, że masz tyle weny do pisania, ale i tak życzę Ci jej jeszcze więcej :D:*
Nawet nie wiesz jak bardzo mi jest miło, że się wypowiedziałaś. Bardzo dziękuję za taki miły komentarz, chociaż na chwilkę uśmiech zagościł na moją twarz. Z ilością mojej weny przesadziłaś i to zdecydowanie, bo obecnie mam dołek.. twórczy.. i życiowy.. To, że komuś podoba się to, co tworzę jest bardzo motywujące. Dziękuję i gorąco pozdrawiam :*
UsuńZ tej storny Karolina, Twoja nowa czytelniczka :) Zakochałam się w tym opowiadaniu, ech...
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że teraz będę rozpaczała. Od początku zapałałam sympatią do Karla, a tu takie coś. Anna też mu powoli zaczyna ufać, a Ty robisz z niego tego złego. Kurczę, szkoda Jej... Mam nadzieję, że ie namieszają z Alexem zbytnio w jej życiu, bo i tak już jest jej ciężko. Zdradzę Ci moją skrytą nadzieję: modlę się o to, by Anna i Welli byli razem, haha, wiem, to głupie ;) Nic na to nie poradzę, że Andreas nawet jako bad boy jest taaaki wspaniały *__*
Czekam z niecierpliwością na nowości, a tymczasem zapraszam do siebie http://strefa-id.blogspot.com/ Dopiero zaczynam, ale być może coś Ci się spodoba i zostaniesz na dłużej. Oby! :)) Pozdrawiam bardzo ciepło, caro
Hej Karolina, jestem Magda. Miło mi. Ah jak miło przeczytać po takim ciężkim dniu w szkole, takie milutkie słowa. Witam nową czytelniczkę. :* Nie rozpaczaj, nie będzie tak źle. No dobra będzie, ale ciiii. Karl nie jest zły. Po prostu z kolejnymi rozdziałami wyjdą na jaw kolejne fakty. Masz nadzieję, że Anna i Welli będą razem? Ucieszę cię, bo będą razem. O ile można będzie to nazwać bycie razem. Ja tam się nie znam, jestem forever alone. Masz rację, Andreas jest wspaniały Na twojego bloga na pewno zajrzę.
UsuńPozdrawiam. Buziak :*
Hej:)
OdpowiedzUsuńWpadłam tutaj i na pewno zostaje na dużej.
Przeczytałam wszystko w jeden dzień, było tak przyjemnie, tak lekko, no cudnie.
Nie przejmuj się jak kiedyś pisałaś tą interpunkcją, to nie takie najważniejsze.
I tak najgorsza pod tym względem jestem ja i tyle:/
A teraz twój styl, twoje postaci, fabuła.
Wszystko tak cudownie stworzone.
Bohaterka, która jest w porządku i w sumie nie da się jej nie lubić.
I Karl, który po prostu jest kochanym Karlem i nie sposób go nie lubić.
Z tym, że w niego ciamajda-pokraka i zawsze ktoś go wykorzysta.
Ten Alex, nie wiem czy słusznie ale nie znoszę faceta, a jak ja już się do kogoś uprzedzam to przewalone...
I w sumie Anna i Karl mogliby być razem, ale tu jest Wellinger.
I problem cały w tym, że ja mu najlepiej życzę, choć jest totalnym, niepoważnym gnojkiem.
Oj, liczę, że to tylko taką poza;)
Pisz szybko bo nie mogę się doczekać ciągu dalszego.
Trzymaj się :*
Jeju, jeju, jeju. Chyba się zaraz poryczę.. (i wyjdzie, że jestem niestabilna emocjonalnie) Dziękuję. Nie wiem co więcej mogę napisać na taki piękny komentarz. Co więcej, na komentarz napisany przez autorkę tak pięknego opowiadania, po którego przeczytaniu wylałam litry łez. Dobra, czuję się dowartościowana (+10 do samooceny) i chyba się zmotywuję do napisania czegoś nowego (chociaż miałam dać sobie czas, na poukładanie sobie wszystkiego..). Jestem w totalnym szoku, że komukolwiek może podobać się mój styl pisania. (Albo wy, albo moja polonistka się myli) xD Z Karla jest ciamajda-pokraka? No ej, tak o moim słoneczku pisać? Hah. Alexa nie znosisz, bo sytuacja jest opisana z perspektywy Anny. Właściwie to się okaże, że wcale nie jest on taki zły. A odnośnie związku Anny z Karlem/Wellingerem to ja nie wiem. No dobra wiem, ale nie powiem. Świetnie scharakteryzowałaś Welliego, normalnie aż się uśmiecham do monitora. Jeszcze raz dziękuję za miły komentarz i gorąco pozdrawiam :*
UsuńAle się rozpisałam, szok normalnie
Świetny rozdział, szkoda, że tak krótko ;(
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i zapraszam
pomimowszystkokocham.blogspot.com
O. Dziękuję bardzo :) Witam nową czytelniczkę :D Na pewno wpadnę na twojego bloga :)
UsuńPozdrawiam :)