sobota, 25 stycznia 2014

12. "Nie pozwolę, by ktokolwiek zepsuł relację między nami"

Dla Kasi. 
Za dziś, za jutro i za to, że mnie wspierasz.



Nie wiedziałam jak się zachować. Zareagować, czy nie? Doszłam jednak do wniosku, że lepiej udać, że nic nie słyszałam. Nie znaczy to jednak, że zapomnę o tym. Co to, to nie. Co więcej, będę im się baczniej przyglądać. Alex coś knuje. Jakie dowody do cholery? Co on z policji, czy jak? Sama już nie wiem, co myśleć o tej sytuacji. Muszę porozmawiać o tym z mamą, gdy tylko wyjadą. Podobno mają wyjechać dziś wieczorem. Jakoś przeboleję te kilka godzin. Oglądałam program śniadaniowy, jednak nie przywiązywałam większej uwagi do tego, co się właśnie działo w studiu. Co jeśli Alex jest kimś innym, niż za kogo się podaje? Nagle obok mnie na kanapie pojawił się Karl. Czego ten chłopak ode mnie chce.
-I jak ci się spało? -zapytał jakby od niechcenia. Spojrzałam na niego. Do twarzy miał przyklejony uśmiech. Co z tym chłopakiem jest nie tak?
-Czy ja wyglądam jakbym dobrze spała? -zapytałam ironicznie. Nie wyglądałam aż tak bardzo koszmarnie, bo zaraz po przebudzeniu doprowadziłam się do jako takiego porządku i dopiero wtedy zeszłam na dół. Jednak doskonale wiedziałam, że jestem blada jak ściana, mam podkrążone oczy, a moje włosy zebrane w niedbały kok na czubku głowy wyglądają najzwyczajniej w świecie komicznie. O moim stroju nie wspominając. Stare leginsy, z dziurą na kolanie i za duża koszulka.
-Hm. Wyglądasz pięknie, więc tak. Wyglądasz jakbyś grzecznie sobie spała przez całą noc.- patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Co on sobie jaja robi, czy jak?
-Dla twojej informacji spałam zaledwie kilka godzin.- powiedziałam zrezygnowana. Chyba zaskoczyła go moja odpowiedź. -Myślałam o tym, co mi wczoraj powiedziałeś. Mogę cię umówić z Mają. To co, mam do niej zadzwonić i powiedzieć, że chcesz się z nią spotkać? -zapytałam. Zaskoczyły go moje słowa. Ba. Wydawał się być zdezorientowany.
-A no tak. Pewnie. Chętnie się z nią umówię. -mówił do mnie, choć dobrze wiedziałam, że myślami był zupełnie gdzieś indziej. Nie wiem po co on chce się pakować w związek na odległość. Ale to jest jego sprawa, nie moja.
-To co, o 14, w tej włoskiej lodziarni w centrum, gdzie ostatnio jedliśmy lody? -zapytałam chłopaka, który tylko kiwnął mi twierdząco głową. -No dobra. Daj mi chwilę, tylko do niej zadzwonię.- zostawiłam go samego, udając się do mojego pokoju, gdzie zostawiłam mój telefon.
Wybrałam numer dziewczyny, odebrała po drugim sygnale. Streściłam jej całą sytuację, na co zapiszczała podekscytowana i odparła, że się zgadza. Nie podzielałam jej entuzjazmu. Miałam złe przeczucia. Pożegnałam się z przyjaciółką i się rozłączyłam. Stałam tak jeszcze kilka minut w bezruchu i się zastanawiałam, czy aby na pewno dobrze robię. Karl i Alex coś ukrywają. Nie jestem pewna, czy aby na pewno są tymi, za kogo się podają. Wzięłam mojego laptopa, włączyłam go i wpisałam w google hasło: Karl Geiger. Wyniki wyszukiwania mnie zaskoczyły. Okazało się, że jest on skoczkiem narciarskim. Zaraz? On chyba nie wspominał nic, czym się zajmuje. Ale nie podejrzewałabym, że on jest skoczkiem. Zaraz, czy ten cały, jak on miał, Andreas <?> nie jest przypadkiem też skoczkiem? To by nawet wiele wyjaśniało, czemu Karl od razu przełączył ten program telewizyjny wtedy. No dobra. Wiem chociaż kim jest Karl. Ciekawe czy Maja wie. Co więcej, ciekawe czy on jej powie. Mi nie powiedział. Chyba powinnam zejść już na dół i mu przekazać, że Maja się zgodziła z nim spotkać. Zeszłam po schodach na dół, siedział w salonie na kanapie i oglądał jakiś film. Mama siedziała w fotelu i czytała książkę. Obecności Alexa nigdzie nie odnotowałam. -Rozmawiałam z Mają, zgodziła się. Radziłabym ci się nie spóźniać. Moja przyjaciółka jest bardzo punktualna. -zaśmiałam się. Zwrócił on wzrok na mnie, chyba przerwałam mu oglądanie filmu, bo wydawał się być zły.
-Super, dziękuję. -rzucił siląc się na spokój. Dało się jednak słyszeć drżenie w jego głosie. O co on się na mnie wściekał? Przecież zrobiłam to, czego chciał. Kocha się w mojej przyjaciółce, więc go z nią umówiłam. Wstał nagle z kanapy, wziął klucze i wyszedł. Nie wspomnę już, że trzasnął za sobą drzwiami. Co tu się do cholery dzieje? Zerknęłam na mamę. Oderwała na chwile wzrok znad książki. Spojrzała na mnie, wzruszyła tylko ramionami i wróciła do czytania. I podobno to kobiety są nieznośne w TE dni. Więc jak można wytłumaczyć zachowanie Karla? Nie jest kobietą, nie można uzasadnić jego wybuchu szalejącymi hormonami, czy okresem. Coś z tym chłopakiem jest nie tak. I ja się tego dowiem. W końcu nazywam się Anna Wolf.

Odkryję prawdę o tobie, czy tego chcesz, czy nie.


*****

Wybiegłem stamtąd najszybciej jak tylko potrafiłem. Doskonale zdaje sobie sprawę, jak to musiało wyglądać. Co sobie Anna o mnie pomyśli? Najpierw mówię jej, że się kocham w jej przyjaciółce, a gdy ona mi mówi, że mnie z nią umówiła, to wybiegam z domu jak szalony. Dziwne, że jeszcze nic nie podejrzewa. A może ona już wie? Nie. Niemożliwe. Ona nie może się dowiedzieć, że coś do niej czuje. Nie chcę, by to, że coś do niej czuję, zniechęciło ją do mnie. Albo co gorsza, nie chcę, by ona też do mnie coś poczuła. Mogło by to ją jeszcze bardziej zranić. Zrobię wszystko, żeby oszczędzić jej cierpienia. Zdaję sobie sprawę, że pewnie po wszystkim mnie znienawidzi. I jeszcze ten cholerny Wellinger. Nie ma to jak wspaniałe pomysły Alexa. Wejść w układ z Wellingerem, żeby odwrócić uwagę Anny od całej sytuacji? Jak na moje oko, to już jest za późno na to. Gdyby Alex nie był taki głupi i ostrożniejszy, to nie byłby potrzebny Wellinger. I jeszcze ta podsłuchana rozmowa dziś. Alex twierdzi, że ona nic nie usłyszała. Ja jednak sądzę inaczej. I jeszcze wczoraj nakryła mnie w swoim pokoju. Teraz to już nie ma wyjścia, musi do akcji wkroczyć on. Anna nie odpuści, ona nie jest głupia, jak uważa Alex. Dużo łatwiej by było, gdyby to wszystko nie musiało odbywać się w tajemnicy. Gdyby mnie Alex nie wtajemniczył, nigdy nie podejrzewałbym Marii o takie coś. To była bardzo miła kobieta. Spokojna, skromna. Kto by pomyślał? Jak to mówią cicha woda brzegi rwie. Denerwuje mnie to, że Alex aż tak bardzo się poświęca dla pracy. Czasami bym wolał, żeby był zwykłym biznesmenem, za którego się podaje. Ale nie. On musi być tajniakiem. Czasami mam tego wszystkiego po dziurki w nosie. Ten człowiek nie ma życia, ciągle tylko praca, śledztwo i kolejna sprawa do rozpracowania. Tym razem jednak nie jest tak łatwo jak sądził. Dowodów brak. Więc co zrobił jakże inteligentny komisarz Alex Neuner? Oświadczył się kobiecie, która jest główną podejrzaną w śledztwie. Ten człowiek chyba oszalał. Co jeśli do czasu ślubu nic nie znajdą? Ożeni się z nią? Czy może zostawi przed ołtarzem? Tak by było łatwiej. Poczułem wibracje mojego telefonu w kieszeni. Wyciągnąłem go i zerknąłem na wyświetlacz. Wellinger. Jeszcze jego do szczęścia mi potrzeba.
-Halo?- rzuciłem nie kryjąc mojego zdenerwowania.
-Geiger, co z tobą? Laska cię zostawiła, czy co? A nie. Zapomniałem. Przecież ty nie masz dziewczyny.- w jego głosie dało się słyszeć kpinę.
-Gorzej. Idę na randkę- powiedziałem przyciszonym głosem,który jednak usłyszał, bo zachichotał. -A tak właściwie, to czego chcesz?-zapytałem niby od niechcenia. No bo raczej nie dzwoni, żeby posłuchać o moich rozterkach sercowych.
-Chciałem żebyś podesłał mi kilka zdjęć mojej kolejnej ofiary. Mam nadzieje, że nie jest to żaden pasztet, chociaż z drugiej strony z taką byłoby łatwiej.-zamyślił się na chwilę. Westchnąłem.
-Sam jesteś pasztet.-prychnął- Ona jest piękna. I weź ją zrań, a cię zabiję, czaisz? I wcale nie bedziesz miał tak łatwo. Nie wskoczy ci do łóżka po pierwszej randce.- te słowa nie chciały mi przejść przez gardło. Na samą myśl, że on ma ją dotykać coś się we mnie gotowało. A o sytuacji, gdzie on i ona, w jednym łóżku, ten tego.. Nie, nie mogę nawet o tym myśleć. Od razu serce mi się łamie na samą myśl.
-Jeszcze żadna mi się nie oparła- w jego głosie dało się słyszeć drżenie. Chyba jednak jakaś musiała się oprzeć, skoro. głos ci drży. Oj Wellinger, nie jesteś pępkiem świata. Zrozum to wreszcie.
-Kiedyś musi się pojawić ta pierwsza.- zaśmiałem się tylko. Czułem się okropnie. Wystawiam Annę jako nową zdobycz dla Wellingera. Im będzie trudniej, tym lepiej on się będzie bawił.


*****

-Mamo, musimy o czymś poważnie porozmawiać.- podniosła wzrok znad książki. Spojrzała na mnie wyczekująco.-Chodzi o Alexa-westchnęła. Zamknęła książkę i usiadła obok mnie na kanapie.
-Skarbie, ja rozumiem, że nie przepadasz za Alexem, ale zrozum, ja go kocham.-zaczęła łagodnie. Zrobiło mi się jej szkoda. Dobrze wiem, że mama po tylu latach samotnego wychowywania mnie zasługuje na miłość.
-Mamo, czy ty jesteś pewna, że dobrze znasz mężczyznę, którego darzysz miłością? -ostatnie słowa ledwo przeszły mi przez gardło. Czy tak naprawdę wygląda miłość? Czy miłość objawia się przeszukiwaniem komuś mieszkania? Tak bardzo chciałam powiedzieć jej o rozmowie, którą rano usłyszałam. Raczej strzępku rozmowy. Wiedziałam, że nie mogę tego zrobić, nie mając żadnych dowodów. Alex od razu by się wykręcił, że kłamię. Co więcej. By nastawił mamę przeciwko mnie. A to ostatnia rzecz, której teraz potrzebuję.
-Skarbie, czy ty chcesz mi może o czymś powiedzieć?- patrzyła na mnie pytająco. Poczułam się strasznie źle, bo muszę ją okłamać.
-Nie mamo. Kocham cię, wiesz?- przytuliłam ją mocno. Była zaskoczona moim zachowaniem.-Najmocniej na świecie.- szepnęłam.
Nie pozwolę, by on zepsuł tą relację między nami..


Ale to nie on ją popsuje. To twoja własna słabość ją zniszczy.. Ale co ty teraz możesz o tym wiedzieć. Masz zaledwie osiemnaście lat. I stracisz wszystko


_______________________________________________________________
Wybaczcie mi kochane za ten rozdział.
Jest beznadziejny, wiem.
Wszystko mnie boli. Tak bardzo uwielbiam być chora.
Nie ma to jak zrobić z siebie idiotkę.
Trudno. Bycie blondynką zobowiązuje.
Przypominam o ankiecie i zachęcam do komentowania.
Kocham was robaczki.
Buziaki :*

28 komentarzy:

  1. Ajajaj, wszędzie same tajemnice, jakieś dziwne rozmowy. Ehh, i czego ja się tutaj dowiaduję? Alex jest jakimś tajniakiem. Do tego oświadczył się mamie Anny tylko ze względu na jakieś tam śledztwo? Oj, dziwne to. Bardzo. No okej, niech sobie jest kim tam chce, ale czy musiał wplątać do tego biednego Karla? ;/ Ach, właśnie. Zazdrosny ten nasz Karl się zrobił. Ciekawe jaka będzie mina Andreasa, gdy obejrzy zdjęcia jego 'nowej zdobyczy' jak to ładnie ujął XD A co ważniejsze, co powie Anna.
    CHCĘ_KOLEJNY_ROZDZIAŁ_JUŻ_KOCHANA!:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Dzięki tobie mam atak głupawki. Walczyłam ze sobą, czy uchylić wam rąbka tajemnicy. No i wyszło jak wyszło. Hm. Jak było z Alexem to jeszcze nie wiadomo. Może on naprawdę kocha mamę Anny? Nawet ja jeszcze tego nie wiem. To opowiadanie pisze się samo. Nie mam konkretnego planu na każdy rozdział. Wiem tylko jak będzie wyglądał epilog. . Co powie Anna? Obstawiam, że " Trzy razy NIE, dziękujemy".
      Oj kochana, na następny rozdział będziesz musiała troszkę poczekać, nie ma tak dobrze. Cierpię na brak weny. I pisanie rozdziału kończy się na przeglądaniu fotek Gregora na tumblrze. Wytrzymasz do następnego piątku ;)
      Buziaki :*

      Usuń
    2. Przeglądanie fotek Gregora na tumblrze? Hahah..muszę wypróbować!<3
      Ehh.. JAKOŚ chyba przeżyje do następnego rozdziału. Nawet do tak odległego piątku:-*

      Usuń
    3. Hah, ja nie wiem czy Ci pomoże. Mi pomaga. Ale mam później wodę z mózgu i pół godziny do siebie dochodzę. Moja droga, jakoś przeżyjesz do piątku. Zobaczysz, szybko zleci. Ja bym chciała mieć więcej czasu na pisanie, no ale mam dużo nauki. I tak przez bloga moje oceny znów się pogarszają. No ale co ja poradzę, że mam obsesję sprawdzania, czy nie ma nowego komentarza? Po co liczyć zadania z fizy, skoro można pooglądać statystyki na bloggerze. A tak na serio, to wytrzymasz ten tydzień a w ferie ci to zrekompensuje jakoś. Co ty na to? ;*

      Usuń
  2. Alex tajniakiem? No nieźle, nieźle :D Bardziej mnie ciekawi, co takiego Maria zrobiła, że nasłali na nią tajniaka... Szkoda, że w to wszystko zamieszany jest Karl. Nie mogę doczekać się, kiedy pojawi się Andreas :D Czuję, że będą przez niego kłopoty ale cóż poradzę :D
    Następny w piątek? Przecież ja nie wytrzymam. Nie da się szybciej? :D
    Rozdział świetny, bardzo mi się podoba :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze kombinujesz. Co zrobiła Maria? Oj potrzymam was jeszcze w napięciu. Wg mnie fakt, że Karl jest w to wszystko zamieszany wpłynie dobrze na tą sytuację. Same zobaczycie ;) Andreas pojawi się już niebawem. W końcu musi zawrócić Annie w głowie, a czas sprzyja na niekorzyść Alexa.
      Oj kochana, wytrzymasz. Niestety, ale mam dużo nauki i mam też moje własne życie, nie wszystkim się podoba fakt, że tyle piszę. Do piątku damy jakoś radę. To tylko sześć dni (i ferie). Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Zaskoczyłaś mnie bardzo;)
    Matką Anny wyglądała mi na taką poczciwą, naiwną kobietę, a nie na zamieszaną w kryminał.
    Ale cóż, wiele tajemnic się zdarza i wiele niespodzianek, choć nie życzę tego naszej bohaterce.
    W sumie nawet nie mogę tego faceta obwiniać. Działa w imieniu prawa, walczy z przestępstwem. Jakim? Chyba nie zabójstwem, bo zabójców aresztują odrazu.
    Biedny Karl wariuje.
    A ja chyba chcę mu koniecznie dowalić bo nie da się opisać jak czekam na Welliego<3
    Ok, buziaki i do następnego:*
    Ps. Gdybyś miała chwilę zapraszam na coś nowego :
    crystal-and-chocolate.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mam nadzieję, że jeszcze nie raz cię zaskoczę :* Matka Anny wydaje się być właśnie taka, jak ją opisałaś, bo jest opisywana z perspektywy Anny. A biedaczka nie wie wszystkiego. Ona nawet nie wie połowy. Żyje w świecie zbudowanym na kłamstwach. I ten świat runie. Nic z niego nie zostanie. Nie będzie tutaj happy endu. Yh. Za dużo pisze.. Co ukrywa mama Anny? Dowiemy się chyba dopiero w ostatnim rozdziale. (wiem, jestem potworem) A Welli już niedługo się zjawi i namiesza, oj namiesza. :D Szykuj się już na niemałe zamieszanie. I zazdrosnego Karla ^^.
      Dziękuję za link, na pewno wpadnę.
      Buziaki :*

      Usuń
  4. "I ja się tego dowiem. W końcu nazywam się Anna Wolf." Pooooooooodoba mi się! :) Czyżby Anna zaczęła używać mózgu? Myślałam, że ten dzień nie nadejdzie, na serio. Mam nadzieję, że nie zapeszę xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, dzięki, wiesz? Hm, boję się, że cię zawiodę. Tsa, ten dzień musiał kiedyś nadejść. Chyba.. Nawet ja nie wiem co z tego wyniknie. ;p

      Usuń
  5. Ojojoj dzieje się, dzieje! I te tajemnicze rozmowy, na dodatek Alex tajniakiem... Czekam z niecierpliwością na nexta! :D Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no dzieje się, dzieje. Mam nadzieję, że jeszcze nie jednym was zaskoczę.
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  6. ale mnie zaskoczyłaś... Alex jest śledczym? o kur** mać! a jakby było mało to matka Anny wplątana w jakąś kryminalną sprawę... coraz bardziej podoba mi się Twoje opowiadanie.

    umieram z ciekawości co wydarzy się w następnym odcinku, pisz go szybciutko.

    pozdrawiam gorąco i życzę bardzo dużo weny, czasu i chęci do dalszego pisania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się was zaskoczyć. . Oj jeśli chodzi o następny rozdział, to musisz wytrzymać ten tydzień. Tak dużo nauki, tak mało chęci. Niemiecki wzywa.
      No i przede wszystkim dziękuję za bardzo miły komentarz. To naprawdę motywuje.
      Buziaki :*

      Usuń
  7. Geiger , Wellinger dwóch przystojniaków w jednym opowiadaniu ? Czuje bestseller . (chyba tak się to piszę) .
    Super fabuła, ciekawe rozdziały wszystko jest cudowne . A autorka tak utalentowana , że tylko pozazdrościć!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, ile słodzenia, a ja ograniczam cukier. Heh a tak całkiem na serio, co?!? Ja, utalentowana?! Nie sądzę.. Bardzo dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam cieplutko i ślę buziaki :*

      Usuń
  8. Dopiero dziś napotkałam na twoje opowiadanie,przeczytałam od poczatku. Jest inne od wszystkich. Wyjątkowe i zagadkowe. Jestem ciekawa jak się to potoczy dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest inne od wszystkich, bo właśnie takie było założenie :) Sama nie wiem czy jest wyjątkowe, ale dziękuję. +10 do motywacji i samooceny ;P Pozdrawiam:*

      Usuń
  9. Kurcze no! Alex tajniakiem? Zaskoczenie. I czego on może szukać u Marii? Jest mi strasznie szkoda, że Karl jest w to wplątany. To takie smutne.
    I Anna biedna nie podejrzewa, że Karl ją kocha. I co on powie tej Majce? Że jest w niej zakochany i zrobi tak jak Alex?
    I wyczuwam Wellinger, czyli wyczuwam kłopoty. Pozdro ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, zauważ, że nie tylko Karl jest w to wplątany, ale nawet i Wellinger. Cel uświęca środki, jak to się mówi. Ja tam się cieszę, że Karl jest w to wplątany. . Biedna Anna nie podejrzewa nic, bo właściwie sama nie wie jak wygląda to uczucie. Co Karl powie Majce? Kiedyś powie jej prawdę. Ale to kiedyś.. Wellinger i kłopoty? Hm. To by nawet pasowało. Pożyjemy, zobaczymy.
      Buziaki :*

      Usuń
  10. Witam! :)) Wpadłam tu sama i jestem zaskonczona, widząc rozdział, bo o niczym mnie nie powiadomiłaś :c Czy mogę prosić, żebyś np. u mnie na blogu w komentarzu pisała o nowościach u siebie? ;) Tak byłoby mi łatwiej.
    Co do rozdziału, jak zwyke świetny ;) "Odkryję prawdę o tobie, czy tego chcesz, czy nie." - kiedy przeczytałam to zdanie, to aż zadrżałam, haha. I miałam wrażenie, jakby to zdanie było skierowane do mnie. Tak dziwnie mi się zrobiło. Wiem, mam schizy, ale to wszystko przez tych wrednych kombinatorów - Alexa i Karla. Ech...skoro piszesz, że Anna straci wszystko i to zaledwie w wieku 18 lat, to aż mi się przykro robi. Czemu jej to robisz?? Czy nie może być szczęśliwa choćby z takim Wellingerem, hihihihi :3
    A teraz na poważnie: Od początku nie przepadałam na tym Geigerem. Nie wiem czemu. Widzę, że sporo osób go bardzo lubi i są zszokowani, że robisz z niego jakiegoś zlego chłopaczynę, ale mi on pasuje do tej roli! Wprawdzie nie jest do końca taki "zepsuty", bo sam się przejmuje tą sprawą, ale wydaje mi się to takie egoistyczne. Bo jest mu ciężko okłamywać Annę chyba tylko dlatego, że ją kocha. A co, gdyby to była jakaś mniej atrakcyjna dziewczyna? Czy wtedy niszczyłby jej życie bez mrugnięcia okiem? Wiem, jestem okropna, że tak piszę, ale takie odnoszę wrażenie.
    To chyba tyle. Czekam z niecierpliwością na trzynastkę, a tymczasem zapraszam do siebie na 1 rozdział :) http://strefa-id.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz mi, będę cię informować o nowych rozdziałach. Hm, nie wiem czemu to jedno zdanie wywarło w tobie takie emocje, no nie wiem. Może masz coś na sumieniu? ;p Nie no, żartuję. Jeśli chodzi o to, że Anna straci wszystko, to cóż.. Nie potrafię pisać opowiadań, które kończą się happy endem. Po prostu nie potrafię, chociaż sama nie lubię, gdy opowiadania tak się kończą. Jeśli chodzi o Karla, to on wcale nie jest do końca taki zły. On ma dobre serce, ale Alex wywiera na nim presje. Co z tego wyniknie? Nie wiadomo. I wiesz co ci powiem? Jestem pod ogromnym wrażeniem, że aż tak się rozpisałaś. Szacun. Normalnie czytając ten komentarz na przystanku, śmiałam się do telefonu jak głupia. Dziękuję za ten długaśny komentarz i pozdrawiam :*

      Usuń
  11. Hmm... Co mogę powiedzieć na temat tego rozdziału??
    Że jest wspaniały jak każdy inny, że jesteś genialna, że Karl coraz bardziej mnie intryguje, że to co piszesz nadaje się na Nobla??
    O MATKO i jeszcze to: "I weź ją zrań, a cię zabiję, czaisz?" huhuhu :D Kocham takie teksty :)
    Moja kochana Madziu.ja chyba nie wytrzymam do piątku za nowym rozdziałem.

    PS.Mam taką cichutką nadzieję, że dodasz szybciej nowy, genialny rozdział :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale słodzisz.. aż mnie mdli. XD
      I tak cię kocham, wiesz? Nawet jak cie musze szantażować, żebyś dodała komentarz xd
      Oj ty mój mały kłamczuszku. Na nobla to nadaje się moje kombinowanie co zrobić, żeby na wf nie iść. :p A to coś powyżej to cóż.. Do śmietnika się badaje, ale lubię jak mi słodzicie. Wydało się.. Trudno. Może w końcu Kasia zacznie rzucać mięsem.. Wytrzymasz do piątku, ba, nawet do soboty jak będzie trzeba :) Jutro już środa, teraz to szybko zleci. :D
      Kocham najmocniej na świecie :*

      Usuń
    2. Ja słodzę? No fakt 3 płaskie łyżeczki do herbatki z cytrynką <3 w powyższym moim komentarzu napisałam tylko i wyłącznie prawdę. :)
      COOOOOOO!!!! Do soboty ?!!! O ja cie. ;c Nie rób tego. Nie wytrzymam. :(

      Usuń
    3. Coo? Tu cholero jedna!? 3 łyżeczki cukru do "CHERBATY"?? No ale jak? Ja nie pozwalam, nie i już. Ograniczamy cukier, nie ma słodzenia. Ja mogę, to ty też!

      Usuń
    4. Ale jak to :C ? Czemu ? Nieee..

      Usuń
  12. No brawo, przeczytałam z polskimi znakami już :D I tak kocham Karla. Biedna Anna. Coś czuję, że będzie źle, gdy Wellinger wkroczy do akcji.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń